Do Zarządu Powiatu Proszowickiego wpłynął dziś wniosek Zbigniewa Torbusa p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Proszowicach w sprawie likwidacji oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków. Także dziś szef proszowickiej lecznicy spotkał się w tej sprawie z przedstawicielami związków zawodowych. Ostateczną decyzję w sprawie oddziału podejmie jednak Rada Powiatu.
Dyrektor szpitala w Proszowicach przyznaje, że jego decyzja nie była łatwa, ale konieczna. Placówka zakończyła miniony rok ze stratą 14 mln zł. Spory udział w tej kwocie miał oddział Ginekologiczno-Położniczy i Noworodków.
-Decydując się na takie rozwiązanie przeprowadziłem dokładną analizę finansową, wziąłem pod pod uwagę spadkowy trend demograficzny, a także zawieszenie oddziału spowodowane brakiem obsady personelu medycznego – mówi p.o. dyrektora szpitala.
W przyszłym tygodniu sprawa likwidacji oddziału zostanie poruszona na posiedzeniu Rady Społecznej szpitala. W najbliższy czwartek dyrektor po raz kolejny ma spotkać się z przedstawicielami związków zawodowych. Chodzi głównie o przyszłość personelu oddziału. To 20 osób, które zostaną bez pracy.
– Dla kilku z tych osób będziemy mieć propozycje pracy na innych oddziałach, rozmawiamy o tym. Wiem też, że inne ośrodki w okolicy poszukują personelu położniczego i pielęgniarskiego – informuje dyrektor.
Zbigniew Torbus przyznaje, że sytuacja szpitala w Proszowicach jest bardzo trudna. Placówka ma ogromne zadłużenie. Tylko miniony rok zakończyła z 14 mln stratą, ale jednocześnie z 6 mln nadwyżką świadczeń zakontraktowanych przez NFZ. Obecnie trwają rozmowy z funduszem w sprawie wypłaty pieniędzy za zrealizowane nadwykonania.
O utrzymanie oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków walczy personel pielęgniarski i położniczy. Zbierane są podpisy w sprawie ratowania oddziału. W 2021 roku w proszowickim szpitalu na świat przyszło 426 dzieci, w ubiegłym roku 360, na spadek miało wpływ zawieszenie oddziału ze względu na brak kadry lekarskiej.