Kilka miesięcy temu Mikołaj zaczął mieć problemy ze wzrokiem. Po wizycie u lekarza dostał okulary. To jednak nie pomogło. Pojawiły się problemy z równowagą i ciągle zmęczenie. Gdy objawy się nasiliły chłopiec wylądował na SOR. Tam wykonano mu tomografię komputerową i rezonans magnetyczny. Okazało się, że czterolatek ma glejaka IV stopnia.
– Niestety guz jest nieoperacyjny… Lekarze nie chcieli wykonać biopsji, zalecono chemioterapię jako jedyną możliwość leczenia. Nie mogliśmy biernie się temu przyglądać! Konsultowaliśmy wyniki z wybitnymi neurochirurgami i onkologami w Polsce. Udało nam się dostać do Programu DipGen w GCZD w Katowicach, tam też została wykonana biopsja stereotaktyczna cienkoigłowa. Niestety po niej Mikołaj doznał niedowładu prawej części ciała – wspominają rodzice chłopca.
Miki przeszedł już radioterapię, teraz czeka go chemia… Po pierwszym cyklu niestety jest bardzo słaby i zmęczony. Ma niewładną prawą nóżkę i rączkę… Wymaga codziennej rehabilitacji.
Rodzice Mikołaja założyli zbiórkę na profilu siepomaga.pl Proszą o pomoc
– Chcemy jeszcze zasięgnąć opinii zagranicznych ośrodków specjalizujących się w leczeniu tego typu przypadków. Jesteśmy w kontakcie z ośrodkiem z Heidelbergu. Musimy być gotowi na najgorsze… Niestety nasza sytuacja jest trudna – kredyt wzrósł o 100%, pracuje tylko jedno z nas, bo ktoś musi być stale przy śmiertelnie chorym synku… Prosimy, pomóż nam walczyć o życie Mikołaja! Wierzymy, że choroba nie zabierze nam ukochanego syna! – napisali rodzice chłopca.