Odkrywanie i upowszechnianie historii zajmuje specjalne miejsce w kręgu zainteresowań Wojciecha Paska. Szczególnie bliskie jego sercu są podróże w czasie związane z terenem powiatu proszowickiego. Choć dziś nie wyobraża sobie życia bez zgłębiania lokalnej wiedzy historycznej, jego pasja potrzebowała czasu, aby dojrzeć.
– Trudno znaleźć jednoznaczne źródło mojej pasji, na pewno nie była to sprawa od razu tak oczywista. Pamiętam, że od zawsze lubiłem grzebać w starych szpargałach. Często wyciągając stare zdjęcia z albumu mojej Babci Heni, pytałem ją o konkretne osoby i wydarzenia. Być może to było takim kamieniem węgielnym, pod to co dziś, mogę nazwać pasją – mówi w rozmowie z portalem Proszowice z bliska Wojciech Pasek. – Pamiętam, że w technikum zdając maturę ustną z języka polskiego, omówiłem wszystkie aspekty militarne z obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”, co zrobiło bardzo duże wrażenie na członkach komisji maturalnej – dodaje.
Mając 15 lat zakupił swój wymarzony detektor metali, którym zupełnie przypadkiem odnalazł jeden z pierwszych schronów. Fortyfikacje miały ogromny wpływ na rozwinięcie późniejszej chęci eksplorowania i popularyzowania lokalnej historii przez Wojciecha Paska. Nie dziwi więc fakt, że kilkanaście lat później stał się jednym z inicjatorów założenia Stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice.
– Pierwotne założenie było dosyć proste, odkopywać schrony, udostępniać je, uczyć o ich historii i stworzyć grupę ludzi, którzy będą się tym zajmować. Sprawa wymknęła się spod kontroli, okazało się, że możemy i doskonale wychodzi nam dbanie o wszelką lokalną historię – wspomina.
Działalność stowarzyszenia w znacznej mierze opiera się odkrywaniu i kultywowaniu historii regionu proszowickiego, mimo to jego przedstawiciele włączają się również w szereg innych społecznych inicjatyw.
– Co oczywiste, nasze stowarzyszenie stało się swoistym archiwum lokalnej historii, posiadamy w naszych cyfrowych zbiorach setki, jak już nie tysiące dokumentów na temat historii regionu. Jednak działamy również na innych płaszczyznach. Przykładem naszej nie militarnej działalności są m.in. ekologiczne akcje sprzątania rzeki Szreniawa, zbiórka pieniędzy na rzecz odbudowy zabytkowych grobów w Proszowicach, wycieczki krajoznawcze czy dbanie o mogiły zasłużonych mieszkańców naszego powiatu – relacjonuje przedstawiciel stowarzyszenia.
Izba Pamięci utworzona przez stowarzyszenie powstała z zamiarem pokazania światu „zdobyczy historycznych”, które na swym koncie zapisali członkowie Bojowych Schronów Proszowice. Jej historia nie była jednak prosta. Pierwsza ekspozycja przygotowana w Proszowicach musiała zostać usunięta zaledwie po pół roku. Bezcennym eksponatom groził powrót do magazynowych skrzyń i garaży. Swoją bezpieczną przystań znalazły w dawnym budynku szkoły w Karwinie.
– Czuje ogromną dumę, z ludzi którzy mnie otaczają, którzy nas wspierają. Nie sposób tu nie wspomnieć o wójcie gminy Koniusza Wiesławie Rudku. To niezwykle skromny człowiek, który wyciągnął do nas dłoń w tak krytycznym momencie. Izba Pamięci Historii Powiatu Proszowickiego cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, zarówno młodzieży, jak i osób starszych. To dla wielu ludzi niesamowita przygoda z historią, być może jedno z pierwszych doświadczeń tego typu. Jesteśmy jedną z niewielu placówek, gdzie można wziąć eksponat do ręki, dotknąć munduru oraz zobaczyć efekty multimedialne – przyznaje z zadowoleniem.
Bezinteresowność poczynań stowarzyszenia na czele z Wojciechem Paskiem zasługuje na uznanie. Jednak filantropijna działalność ma swoje ciemne strony. Nie wszystkie założenia są w stanie zrealizować dzięki wyłącznie własnej pracy.
– Środki finansowe to pięta achillesowa większości społecznych działalności. Pozyskiwanie środków bywa trudne, szczególnie że większość z nich wymaga budowy całych projektów. Oczywiście, otrzymujemy stosowane dotacje, bierzemy m.in. udział w kolejnej edycji Mecenatu Urzędu Wojewódzkiego. Dużo kosztów pokrywamy sami, ponieważ nie możemy na to znaleźć stosownej dotacji lub liczy się czas. Przykładem jest założenie systemu antywłamaniowego, który musieliśmy wykonać, a który opłaciliśmy z własnej kieszeni, był to koszt ponad 3 tys. złotych – wyznaje Wojciech Pasek.
Uzyskiwane dotacje pozwalają na pokrycie części kosztów związanych z podejmowanymi przez stowarzyszenie przedsięwzięciami. Co za tym idzie, zdarza się, że jego członkowie zwracają się z prośbą o wsparcie do lokalnej społeczności. Zaangażowanie osób trzecich w ostatnią internetową zbiórkę utworzoną przez Wojciecha Paska potwierdza, że pasjonatów lokalnej historii nie brakuje. Do tej pory udało się zebrać ponad 4 tys. złotych na zakup elementów do rekonstrukcji armaty PAK 40, co stanowi prawie 70 % całości zbiórki.
– Kiedy tylko otrzymaliśmy informacje, że znalazły się części do naszej armaty, zrozumieliśmy, że nie mamy na to środków a kolejna taka okazja, być może nigdy już się nie przytrafi. Dlatego musieliśmy działać szybko, nawiązaliśmy kontakt ze sprzedającym, tłumacząc jak bardzo jest to dla nas ważne. Zapoznał się z naszym dorobkiem organizacyjnym i postanowił poczekać do końca zrzutki. Jak widać, zbiórka pieniędzy idzie sprawnie, wszystko dzięki temu, że ludzie pokładają w nas swoje nadzieje. Jesteśmy im niezwykle wdzięczni. Pasjonatów lokalnej historii jest coraz więcej, społeczność coraz bardziej się angażuje, oczywiście co za tym idzie, coraz więcej osób garnie się w nasze struktury – zapewnia.
Członkowie Stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice, mimo sukcesów, jakie już znalazły się na ich koncie, nie zamierzają na tym poprzestawać. Nieustanny rozwój jest swoistym wyznacznikiem ich poczynań. Ambicja pozwala im na wytyczanie nowych celów, które stopniowo będą przez nich realizowane. Co planują w tym roku?
– Trudno mówić tu o planach. Nasze struktury organizacyjne, są na tyle sprawne, że plany to lista rzeczy które musimy po prostu wykonać. Kluczową sprawą na ten rok jest dokończenie schronu Regelbau vf 51a przy cegielni w Proszowicach. Projekt został wstrzymany w związku z kłopotami lokalowymi Izby Pamięci i przeprowadzką. Weźmiemy również udział w kilku piknikach rodzinnych, gdzie zaprezentujemy nasze zbiory. A już w maju w Karwinie, na terenie naszej izby odbędą się uroczystości związane z rocznicą lądowania Generała Okulickiego w Wierzbnie – wymienia pan Wojciech.
Wypełnienie tegorocznych celów z pewnością będzie łatwiejsze dzięki dofinansowaniu otrzymanemu niedawno przez stowarzyszenie w ramach Mecenatu Małopolski 2023. Wsparcie w wysokości 50 tysięcy złotych przeznaczone zostanie na realizację projektu „Spotkania z historią”. To jedna z najwyższych dotacji przyznanych w tym roku.
– Dobre efekty zawsze cieszą, dbamy o to by, było ich jak najwięcej. Bo przecież kto, jak nie my? Powstała w naszym rejonie swoista nisza, którą z całych sił staramy się uzupełnić. Wspieramy edukacje młodzieży, zarówno tej przedszkolnej jak i szkolnej. Napędza nas to, że częściowo sami jesteśmy rodzicami, wiemy jak ważne w życiu jest posiadanie pasji. Dlatego staramy się krzewić w młodym pokoleniu, tak ważne pojęcia, jak historia lokalna, która ukształtowała nasze życie. Staramy się uczyć, dzieciaki, jak samemu odkrywać ciekawostki, jak rozwijać osobiste zainteresowania oraz być może zarażamy je naszą pasją – przyznaje z dumą.
Jako członek stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice Wojciech Pasek to czynnie zaangażowany w sprawy lokalne pasjonat historii, który dzięki swojej ambicji, konsekwencji w działaniu i sile pasji nie boi się podejmować trudnych wyzwań. Jaki jest prywatnie?
– W wolnych chwilach, staram się łączyć rodzicielstwo z pasjami, organizując wycieczki rowerowe z moim 6-letnim synem Feliksem. Zwiedzamy wtedy okoliczne kapliczki, bardzo często staram się je dokumentować fotograficznie. Nasz powiat jest bardzo bogaty w takie drobne ciekawostki, które można odnaleźć właśnie między innymi na kapliczkach. Warto się przy nich zatrzymać i dobrze przyjrzeć, mogą posiadać „drugie dno”. Dlatego zachęcam wszystkich do odkrywania swoich pasji, swoich zamiłowań, naprawdę warto – przekonuje.
Realizacja osobistej pasji potrafi budować poczucie spełnienia, a Wojciech Pasek jest tego najlepszym przykładem. Kluczem do sukcesu okazała się wiara we własne marzenia i możliwości, które z czasem przerosły oczekiwania. Miłym, aczkolwiek niemałym zaskoczeniem dla Pana Wojciecha była nominacja do tytułu Osobowość Roku 2022. Reakcja stowarzyszenia była jednak stanowcza. Jak mogliśmy dowiedzieć się z ich oficjalnego profilu na Facebooku nakłaniali do nieoddawania głosów, pisząc „nie o taką popularność zabiegamy”.
– Kwestia popularności, w moim mniemaniu biorąc pod uwagę to, że działamy w strukturze stowarzyszenia nie może być kwestią indywidualną. Na sukces bojowych schronów, składa się praca kilkunastu członków. To nie jest tak, że Wojciech Pasek jest indywiduum, wszyscy jesteśmy częścią składową naszego sukcesu i tak powinniśmy być postrzegani. Ja jedynie reprezentuje stowarzyszenia fizycznie, jako namacalny jego fragment. Wszystko co tworzymy, nie jest już naszą własnością, a staje się stowarzyszeniową. Nigdy nie mówię, że „ja coś zrobiłem”, zawsze podkreślam „zrobiliśmy”. To jest dla nas niezwykle ważne – podkreśla sympatyk lokalnej historii.
Wojciech Pasek to prawdziwy pasjonat bogatej, aczkolwiek trudnej przeszłości, dla którego odkrywanie historycznych tajemnic stało się nieodłącznym aspektem życia. Chęć dzielenia się zamiłowaniem do lokalnej historii doprowadziła do powstania wyjątkowego miejsca na mapie powiatu proszowickiego, które pozwala nie tylko na edukację młodego pokolenia, ale również ocalenie materialnego dziedzictwa regionu.